Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 070.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

napływały do Polski i przez parę wieków przy większych wypłatach wspominane były, do czasu upowszechnienia się w wieku XVI dukatów holenderskich. Od czasu Łokietka do Aleksandra Jagiellończyka, dukatów w Polsce nie bito. Dukat Aleksandra Jag. znał Kromer a opisał go w zeszłym wieku Köehler (Ducaten cabinet), nie podając rysunku. Podług tego opisu podrobiono go r. 1836 w Warszawie, lecz anachronizm w herbach zdradził falsyfikat. Dłuższy szereg dukatów polskich zaczyna się dopiero z r. 1528, kiedy w wydanej 16 lutego 1528 r. ordynacyi mennicznej postanowiono bić w Krakowie dukaty wagą i dobrocią kruszcu równe węgierskim po 56 sztuk z grzywny krakowskiej złota 23½ karatowego, dodając pół karata srebra i odrobinę miedzi dla koloru, tak iżby grzywna menniczna zawierała 47 karatów czystego złota i jeden skojec srebra. Dukaty bite u nas z kupnego złota nie mogły być liczne, a wyławiane ciągle przez złotników dla dobroci kruszcu, dziś są bardzo rzadkie i w handlu numizmatycznym dochodzą niektóre do cen ogromnych, jak np. d. koronny Stef. Batorego, bity w Poznaniu r. 1586. W tym samym roku wybito dukat w mennicy wileńskiej z herbem podskarbiego Sapiehy. Wogóle dukaty koronne są bardzo rzadkie, a miast pruskich (Gdańska, Malborga) pospolite. W r. 1794 bito dukaty półtoraczne i potrójne z ofiarowanych poprzednio na koszta wojny przez kilka tysięcy osób naczyń złotych i obrączek ślubnych. Ostatnie dukaty z mennicy warszawskiej wyszły w r. 1831.

Dukt, linja graniczna, z łac. ductus, prowadzenie, kierowanie (linii granicznej), co jest w dawnem prawie polskiem najważniejszą częścią procesu o granicę dóbr prywatnych lub postępowania komisarskiego w królewszczyznach. Ze statutu wiślickiego nie widać, aby wówczas istniały sądy podkomorskie do sporów granicznych, ale już od początku XV w. sprawy podobne do sądu podkomorskiego należą. Na Litwie dopiero Statut III z r. 1588, wprowadzając podkomorzych powiatowych, wprowadził i proces graniczny koronny. Podkomorzy prowadził dukt graniczny podług kopców, zaciosów na starych drzewach, zeznania świadków, dowodów piśmiennych i przeświadczenia powoda lub pozwanego. W tym ostatnim wypadku dukt nazywa się „reduktem“. Ponieważ prawo polskie nie znało częściowego regulowania granicy, ulegającej sporowi, przeto podkomorzy zakładał swą jurysdykcję u trzech kopców węgłowych, węgielników, narożników, na zbiegu trzech dziedzin. Punkt taki narożny zwał się w prawie polskiem angularitus, triangularitus, acialitus, aciales angulares, a od tego kopiec: scopulus angularis, scopulus acialis. Początek granicy przy takim kopcu zwał się terminus a quo. Każdy punkt dalszy duktu granicznego nazywał się per quos, a punkt, zakończający ścianę graniczną, zwykle inny narożnik, zwał się ad quem, t. j. ten, do którego dukt dociągano. Podczas prowadzenia duktu podkomorzy wraz z komornikami, woźnymi, geometrą, stronami, świadkami obu stron i osobami do attentowania wezwanemi lub dopuszczonemi, musiał iść krok w krok za stroną, dukt czyniącą. Dukt oznaczano kopcami (ob.), a gdzie się to nie dało dla gęstości drzew, wielkie pnie mających, naciosami na drzewach, w grzązkich zaś bagnach — palami olszowymi. Zyskujący odgraniczenie czyli dukt wykonywał na jednym z wybitniejszych znaków granicznych przysięgę wraz z sześciu równymi sobie, że nic ziemi przeciwnej stronie nie ujął.

Dunaj oznaczał wogóle w pierwotnym języku polskim każdą wielką rzekę. W starych pieśniach ludu polskiego słowo dunaj nie oznacza znanej rzeki europejskiej tego nazwiska, ale każdą rzekę głęboką i cicho płynącą. Stąd wymieniany jest w tych pieśniach nieraz w liczbie mnogiej, np.