Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 300.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stwie, gdy wyjeżdżano do kościoła, zakładała córce za czółko chleb, sól i cukier, aby zamożność gościła zawsze w jej domu. Po wielu dworach wiejskich przybierano w czółka do ślubu te dziewczęta ze wsi, które dobrem prowadzeniem się na takie ukoronowanie cnoty swojej zasłużyły. Zwyczaj ten przyczynił się zapewne do upowszechnienia czółek u ludu wiejskiego. Krasicki w „Panu podstolim“, chcąc dać obraz stroju matrony polskiej, pisze: „Jejmość w długich kornetach, w czułku i mantoleciku, prezentowała postać naszych prababek“. Łukasz Gołębiowski w dziele „Ubiory w Polszcze“ pisze krótko: Czółenka, ubior na głowie krakowianek, Czółko, Czółeczko, opaska czoła, używana za Stanisława Augusta“. Gołębiowski, pamiętając czasy stanisławowskie, pisze to, co widział, ale strój, o którym mowa, musiał być znacznie starszym i sięgać przynajmniej całej epoki saskiej, skoro Krasicki za panowania Stanisława Augusta przedstawia w tym stroju „postać naszych prababek“. Lud wiejski, jak zwykle, naśladował w wielu ubiorach i modach klasy możniejsze i dłużej takowe konserwował. Więc też kiedy u możnych nie widzimy już czółek w w. XIX, kiedy pod koniec panowania Stanisł. Augusta pisano: „Co przedtym chodziły w czółeczkach, dziś o trzech piętrach noszą fryzury“, a za Księstwa Warszawskiego „jejmość czółkowa“ znaczyło mieszczkę, parafjankę (Słownik Lindego), to, jak z opisów Gołębiowskiego i Wójcickiego widzimy, w trzecim dziesiątku lat XIX wieku, „w czasie uroczystości wiejskich, dziewczęta krakowskie ubierają głowy w aksamitne, albo lamowe złote czółenka, przystrojone mnóstwem wstążek“. Tak samo ubierał się wówczas lud na Mazowszu i Podlasiu. Piszący to przytacza tutaj ustęp odnośny z notatek matki swojej, która, pamiętając dobrze epokę powyższą, pisze, co następuje: „W stronach moich rodzinnych, między Narwią i Bugiem położonych, w latach 1820—30 zarówno mężatki jak dziewczęta mazowieckie i podlaskie w dnie tylko świąteczne stroiły się w „czółka“. Czółka takie miały kształt zwężonego nieco półksiężyca, a robiono je na podkładce z tektury, pokrytej czarnym aksamitem z obramowanymi kolorowo brzegami. Czółko było nad czołem jak dłoń szerokie, a na obu końcach miało tasiemki do zawiązania z tyłu głowy. Dziewczęta przybierały czółko czubiasto latem w kwiaty ze swych ogródków, a zimą w kwiaty sztuczne. Mężatki, nie nosząc nigdy kwiatów, ozdabiały swe czółka świecidłami z tak zwanej nędzy, szychów i galonów“. Czółka, jako upowszechniona w wieku XVIII moda w całej prawie Słowiańszczyźnie, najdłużej przetrwały w Rosyi i zapewne dlatego poczytane tam zostały za ubiór niewieści narodowy.

Czółno, czyli łódka rybitwia (Linde), wyrobione z jednej kłody drzewa, zwykle sosnowego, czasem topolowego lub bukowego, jest pierwotnym typem statków rybackich na rzekach, jeziorach i stawach polskich. Długie na 2 do 3 sążni, szerokie jak wystarczała kłoda, głębokie jak pół grubości kłody, z dnem płaskiem dla utrudnienia wywrotności i ułatwienia przybijania do lądu, z przodem więcej śpiczastym i nieco podniesionym, a tylnym końcem półokrągłym, było podzielone na dwie części nierównej wielkości pozostawioną niewyżłobioną przegrodą dla wzmocnienia. Na czółnach nie miewano nigdy masztu i żagli, tylko poruszano je wiosłem. W staropolszczyźnie mówiono „czółn“, w rodzaju męskim; Klonowicz np. pisze: „Czołny albo łodzi z jednego drzewa są wydrążone“; Birkowski tak samo: „Włożyli go na czółn i szukali największej głębiny w rzece, tam go wrzucili“; Haur również: „Przy statkach mieć potrzeba czółn, także dla potrzeb jakich sprawowania i ceł odprawienia“. Lud, który przechowu-