Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 190.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nim błaznem na dworze polskim był Kijaw, niemiec, urzędowy naśmiewca Augusta III Sasa.

Błogosławieństwo na drogę. Wierząc głęboko, że „bez Boga ani do proga“, przodkowie nasi, udając się na każdą wyprawę wojenną i przed każdą większą podróżą, brali błogosławieństwo na drogę: dzieci i nowożeńcy od rodziców i dziadków, starsi od proboszczów lub kapelanów domowych. Pontyfikalne błogosławieństwo było dla krolów, albo takich osób, którym tę cześć uczynić chciano. Po mszy pobożnie wysłuchanej, relikwie, krzyż lub obrazek święty, a rycerze ryngraf z Bogarodzicą mając na sobie, klękali przed ołtarzem, a za nimi wszyscy domownicy, dzielić podróż mający. Kapłan obracał się do nich, czytał modlitwy stosowne, przeżegnał, pokropił wodą święconą, czasem miał przemowę do odjeżdżających i na zakończenie dawał krzyż do pocałowania. Łuk. Gołębiowski powiada, ze za Stanisława Augusta bywał świadkiem podobnych błogosławieństw w domu księcia Lubeckiego, marszałka pińskiego, ojca późniejszego ministra skarbu, gdy sam książę wyjeżdżał w drogę, albo kto z jego rodziny lub domowników. Błogosławieństwo dawane państwu młodym, odjeżdżającym do ślubu, przez rodziców i dziadków, odbywało się tak uroczyście i rzewnie, że nawet pokiereszowani w bojach rycerze obfitemi łzami rosili swoje pokrętne wąsiska. Mamy stare przysłowia: 1) Błogosławienie rodziców wiele może. 2) Jaki ksiądz, takie błogosławieństwo.

Błona, tak zwano w dawnej polszczyźnie szyby w oknach, co pochodziło stąd, że pierwotnie używano do okien błon pęcherzowych, lub papierów tłuszczem napuszczonych. Poźniej weszły w użycie szybki kształtu krążkowego i sześciokątne w ołów oprawne, długo jeszcze nazywane błonami. M. Rej w „Zwierzyńcu“ pisze:

Gdy uźrzysz światło tą błoną,
Myśl, skąd ma moc przyrodzoną.

Haur w XVII wieku radzi: „Szklarz na okna nowe błony albo kwatery jak ma stanowić“. Gostomski zaleca także, aby w „izbach błony, piece dobrze opatrzyć“. W kazaniu polskiem z połowy XVI wieku słyszymy: „Szklana błona będzie, a wszakoż słoneczna jasność przez nię tak przechodzi, że się okno namniej nie naruszy, a przedsię w domu dosyć jasności bywa“. (wydał Erzepki, Poznań 1899).

Bobry, bobrownictwo, bobrowniczy, bobrownik. W ubiorach przodków naszych futra bobrowe były wysoko cenione i powszechnie przez możnych na kołnierze i kołpaki używane. Za doby Piastów był urząd bobrowniczego, do którego należała hodowla i opieka nad bobrami w obrębie ziem jego księcia. Dozorca żeremi, czyli miejsc w których bobry mieszkały gromadnie w swoich chatach, zwanych gonami, nazywał się bobrownikiem. Od osad takich bobrowników powstały istniejące dotąd nazwy podobne wsi i miasteczek. Ludzie ci uwalniani byli z pod władzy wojewodów, kasztelanów i innych, aby nie mieli przeszkód w spełnianiu swoich obowiązków, zależąc wyłącznie od króla lub książąt panujących. Czacki przytacza rejestr, podany w r. 1229 przez Jaśka z Makowa księciu Konradowi mazowieckiemu, z którego widać, jak starannie prowadzona była hodowla bobrów na Mazowszu w XIII wieku, jak baczono na maść przy rozmnażaniu się bobrów, aby była jednakowa i ciemna. Gdzieś nad Narwią za Pułtuskiem było obliczonych 251 nigricini castores, z których wzięto na dwór książęcy 101, a na sprzedaż 50. Ogół dochodu z bobrów ks. Ziemowita mazow. wynosił w jednym roku na późniejszą monetę złp. 1300. Donosi także Jaśko bobrownik, że drzewa im klonowego wiele zostawił, którego będą miały zasób na przezimowanie. W Kra-