Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 180.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

troli, w którą dawniej dziedzice lub ich dzierżawcy i podstarościowie wpisywali wszelkie daniny i opłaty, w naturze lub pieniądzach od włościan wybierane. Potocki Wacław w „Argenidzie“ mówi: „Bierczak, gdzie zapisują podatki i biernie“. Biercą nazywano poborcę czyli wybieracza podatków i opłat.

Biesaga, częściej w liczbie mnogiej biesagi, z łac. bisaccium, oznacza worek podwójny do przewieszania z przodu i z tyłu. Który z języków słowiańskich wyraz ten najpierwej z łacińskiego sobie przyswoił, dziś już niewiadomo. Mączyński w słowniku z r. 1564 mówi: „Mieszek takowy, który i nazad i naprzód od szyi wisi“.

Biesiada, posiedzenie wesołe przy napitku i potrawach, uczta, cześć, bankiet, lusztyk, gody, godowanie, ucztowanie, zabawa. Lud wiejski nazywa biesiadą każdą uroczystość rodzinną, a mianowicie wesela i chrzciny, w których starym zwyczajem cała wieś bierze udział, tak jak dawniej po domach szlacheckich całe sąsiedztwo; stary bowiem obyczaj był wspólny całemu narodowi. Uczta miała ściślejsze niż biesiada znaczenie i dlatego pod wyrazem uczta będą podane opisy dawnych uczt. O biesiadach mawiano: 1) Kiedy siedzisz przy biesiadzie, nie myśl o żadnej zwadzie. 2) Biesiada rzadka bez błazna (Rysiński). 3) Biesiada sucha — (tyle) co pijany bez piwa (Knapski). 4) Bogatego pokuta — ubogiego biesiada (Knapski). 5) Siedem — biesiada, dziewięć — zwada. Przysłowie to oznacza, że lepiej mniej mieć gości a dobranych, niż liczną hałastrę. W broszurze: „Co nowego albo dwór“ (Trztyprztycki, r. 1650) znajdujemy podobne zdanie:

Gdzie kilka siędzie, tam bywa biesiada,
Gdzie kilkanaście, tam prędzej zwada.

Kochowski we „Fraszkach“ (r. 1674) pisze:

Ktoś wyłożył biesiadę, że bies siada na niej:
Wierzę, jeżeli bankiet sprawi kto w otchłani.

Podworzecki pisze znowu: „Wina po biesiadach, kędy bies siada, pilnują“. Biesiada w znaczeniu przenośnem znaczyła pożytek z pracy własnej, jak również chwilę wesołości i śmiechu; Górnicki np. w „Dworzaninie“ powiada o Zygmuncie I: „Król miał niemałą biesiadę, dworując (żartując sobie) z tych, którzy się o ten żart gniewali“.

Bigos. Któryż Polak, na wspomnienie bigosu, nie sięgnie myślą do owego obrazu z „Pana Tadeusza“:

W kociołkach bigos grzano. W słowach wydać trudno
Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną:
Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,
Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.
Aby cenić litewskie pieśni i potrawy,
Trzeba mieć zdrowie, na wsi żyć, wracać z obławy.
Przecież i bez tych przypraw potrawą nielada
Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.
Bierze się doń siekana kwaszona kapusta,
Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnem okrywa
Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I powietrze dokoła zionie aromatem.
Bigos już gotów. Strzelcy z trzykrotnym wiwatem,
Zbrojni łyżkami, biegą i bodą naczynie.
Miedź grzmi, dym bucha, bigos jak kamfora ginie,
Zniknął, uleciał; tylko w czeluściach saganów
Wre para, jak w kraterze zagasłych wulkanów.

Józef Ossoliński pod wyrazem bigos daje objaśnienie: „Bigos hultajski z różnych mięsiw z kapustą“. Cezary Biernacki pisze: „Bigos hultajski, podobnie jak barszcz lub zrazy, jest najulubieńszą potrawą kuchni polskiej. Przyrządza się z kapusty kwaszonej z drobno pokrajanem mięsiwem wołowem, cielęcem, wieprzowem, kiełbasą, zwierzyną, słoninką w kostki pokrajaną lub grzybami. Zwykle bigos praży się tłusto i długo na węglach, a odgrzewany, nabiera w smaku większej wartości. Dlatego też Polacy wybierając