Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/517

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
OPOWIEŚĆ I
Przykry zawód
Gulfardo pożycza od Gasparuola pieniądze, poczem umawia się z jego żoną, że, zapłaciwszy jej dwieście dukatów, noc z nią spędzi. Gulfardo wręcza jej pieniądze. Po kilku dniach, w przytomności Gasparuola, mówi, że oddał jego żonie cały dług

Jeżeli już się tak podobało niebu, abym w dniu dzisiejszym ja początek dała, tedy chętnie się temu poddaje i, biorąc pochop z owych wybornych figlów, które w opowieściach waszych białogłowy mężczyznom płatały, dla odmiany opowiem, co pewien mężczyzna jednej białogłowie uczynił. Nie myślę jednak owego mężczyzny ganić, owszem, postępek jego chcę pochwalić, a zarazem pokazać wam, że mężczyźni także potrafią wyprowadzić w pole białogłowy, zbyt im ufające. Czasami nie można im mieć tego za złe, jak właśnie w tym wypadku, gdzie ów figiel był zasłużoną karą. Białogłowa, która pragnie być uczciwą, o cześć swą dbać powinna, ta zasię, o którą tu chodzi, tak mało na nią zważała, że nie wstydziła się ciała swego sprzedać. Należy mieć wyrozumienie dla słabości naszego pogłowia, aliści kobieta, oddająca się za pieniądze, zasługuje na stos, jak to niedawno powiedział Filostrato przy okazji przygody pani Filippy z Prato.
Żył niegdyś w Medjolanie pewien Niemiec, parający się żołnierką, imieniem Gulfardo. Uchodził on za wielce uczciwego człowieka i odznaczał się wielkiem przywiązaniem do księcia, któremu służył, co nie jest rzeczą zwykłą