Strona:PL Gaskell - Szara dama.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bezustanne odwiedziny nie były w moim guście; robienie pończochy nie było przyjęte, siadywałyśmy tedy w zwartem panieńskiem kółku, rozmawiając ze sobą, a tylko od czasu do czasu któryś z panów odłączał się od radzącej przy drzwiach grupy mężczyzn, przybliżali się na palcach z kapeluszem pod pachą, i stając w trzeciej pozycji przed damą wybraną, niskim ukłonem zapraszał ją do tańca.
Kiedym po raz pierwszy zobaczyła tę ceremonję, nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, lecz nazajutrz pani Ruprecht, która to spostrzegła, napomniała mnie surowo:
— Na twojej zapadłej prowincji — rzekła do mnie — nie mogłaś poznać zwyczajów francuskich i tych, jakie są przyjęte na dworach, ale nie przystoi, żebyś się z nich wyśmiewała.
Starałam się tedy jak najmniej uśmiechać w towarzystwie. Pojechałam do Karlsruhe w 1789-ym wtedy, kiedy wszystkich oczy były zwrócone na wypadki, jakie się rozgrywały w Paryżu; a jednak zajmowano się w towarzystwie modami paryskiemi więcej, niż polityką; zwłaszcza Ruprechtowa uwielbiała wszystko, co z Francji pochodziło. Przeciwnie w naszym domu niecierpiano Francuzów, i jedynym zarzutem, jaki Fryc stawiał moim odwiedzinom, było to, iż Ruprechtowa kazała się nazywać zamiast Frau, Madame.
Któregoś wieczoru siedziałyśmy z Zosią koło siebie, wzdychając do kolacji i chwili, kiedy wróciwszy do swego pokoju będziemy się mogły z sobą nagadać, czego nam pani Ruprecht stanowczo w towarzystwie wzbroniła. Do pokoju weszli dwaj panowie, z których widocznie jednego nikt nie znał, gdyż go bardzo formalnie przedstawiono najprzód