Strona:PL Garlikowska - Misteryum.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

święcenia, ponieważ sam nie był do niego zdolnym.
Nienawidziła poświęcenia, nie uznawała jego racji, nawet brzydziła się niem i czuła instynktowną odrazę... niosło bowiem z sobą ustępstwa, poniżenie, przybierało się w haniebną pokorę, cuchnęło świętobliwością wyrzeczeń i niweczyło wszystko, co pożądane, naturalne, piękne, zabijało radość, było zatem zabójcą życia, a Lilith wydawało się to największą zbrodnią, uważała, iż wszyscy powinni się cieszyć życiem, żyć więc według swych własnych upodobań, choć wiedziała, że upodobania jednych niweczą upodobania drugich i że tej męce despotycznych nieporozumień niema końca.
Nie była wstanie zresztą roztrząsać obecnie tych zawiłości w swym umęczonym mózgu, zupełnie mechanicznie rozebrała się i położyła.
Natychmiast usnęła mocno, jak nigdy dotąd nie sypiała i jak tylko może spać człowiek bezgranicznie nieszczęśliwy, wyczerpany, zgnębiony, wytorturowany i niepewny godziny.
Była to pierwsza noc snu po piętna-