Strona:PL Garlikowska - Misteryum.djvu/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Myślę, że może źle zrobiłam, iż właśnie tego ostatniego dnia wyrwałam się z twoich gorących ramion, od twoich soczystych ust, że nie uczyniłam zadość twemu niespodziewanemu żądaniu. Może właśnie ta jedna chwila, przez ciebie pożądana, byłaby odmieniła całą naszą przyszłość, a w każdym razie uniesienie nasze trwałoby o dwadzieścia cztery godzin dłużej.
Wiem, jestem prawie pewną, że cię już straciłam, że cię nie pozyskam i jest mi przeraźliwie smutno.
Ada, czemu nie jesteś innym?
Dziś byłam w towarzystwie wielu mężczyzn, rozmawiali o miłości.
Otóż oni wszyscy twierdzili, iż tę kobietę się kocha w rzeczywistości, której nie przestaje się pożądać.
Był to szczery wniosek doświadczonych mężczyzn, a zatem w myśl tego twierdzenia, ty mnie kochasz i, co najważniejsza, ty zawsze kochać mnie będziesz. Tak, zawsze, nawet, jeśli już nigdy ponownie nie będziemy władli sobą, a nawet tembardziej, pamiętaj o tem. Nawet, jeśli ty, wciągnięty w swe dawne, ciche koło pracy i spraw małostkowych, ożenisz się, nic nie wyruguje z ciebie tego, co ja miałam... to