Strona:PL Gallus Anonymus - Kronika Marcina Galla.pdf/251

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
7)  O śmierci Świętopełka (morawskiego).

Spojrzeć warto na opis tego zdarzenia u dziejopisarza czeskiego: „W lecie r. 1109“ mówi Palecki (Geschichte von Böhmen. Prag. 1836, Erster Band S. 365), „połączył swe wojsko Świętopełk z wojskiem króla Henryka V-go, gdy tenże podjął swą wielką, nieszczęśliwą wyprawę przeciw Bolesławowi polskiemu. Czesi, między którymi w tej wyprawie mianowicie hrabia Wacek i Detriszek, syn Buza, są wspominani, walczyli podczas bezużytecznego oblężenia Głogowa także, i podzielali wszelkie niebezpieczeństwa i dolegliwości wojska niemieckiego. Henryk V-ty pokrzyżowawszy darmo w rozmaitych kierunkach po Szląsku, gdy Bolesław, unikając walnej bitwy, wszędzie gdzie się ruszył, pojawiał się tuż, i odcinał wszelkie środki pożywienia, postanowił nareszcie zabrać się do odwrotu. Cały dzień 21 września przepędził książę Świętopełk w namiocie królewskim, w celu odwiedzenia go od tego zamiaru. Gdy zaś wracał wieczorem do swego namiotu, zamieszał się do jego orszaku nagle, rycerz nieznany z poblizkiej dąbrowy, według jednych nasłany od tułającego się Worszowca, Jana, syna Tisty, według drugich od obecnego w wojsku królewskim hrabi Wiprechta z Groicza i z taką siłą cisnął weń dzidą od tyłu, iż z konia martwym spadł natychmiast. Mordercę ocaliła przytomność umysłu i rączość konia, którego dosiadał, niedościgniona przez inne. Z powodu tego wypadku niespodziewanego cały się obóz czeski zaburzył, albowiem „rycersko usposobiony książę, pełen zapału i męstwa, posiadał wielką miłość dla siebie pomiędzy wojskiem, jakkolwiek część ludności rolnicza w Czechii, tchnąca pokojem w ogólności, nie błogosławiła wcale jego rządom. Skoro więc morderca zdołał umknąć przed pogonią, a właściwy powód do tego zbrodniczego czynu nie był wiadomy, nie było końca pomst rozlicznych przeciw orszakowi niebacznemu a podejrzenie i nieufność względem tegoż, powszechnie się rozszerzyły. Musiał król Henryk wdać się osobiście, celem uśmierzenia wzburzonych namiętności między spółziomkami czeskimi. Nazajutrz sam przybył jak nąjraniéj do pomienionego obozu, i rozrzewnił się prawdziwie na widok zwłok martwych, przyjaciela swego i krewniaka“.


8)  Świętopełk do jednej z Bolesławem tarczy albo szczytu był się przyłączył.

Technika wyrażeń (qui se cum Bolezlawo unum scutum conjunxerat), dla dzisiejszej generacyi czytelników dziejów, niezrozu-