Henryku II — chociażby jako kapłan, jako katolik, kazał znów czego innego po sobie się spodziewać. Sarkał wszakże już spółczesny Bruno, na owego sprzymierzeńca pogan, dozwalającego postępować na linii bojowéj, lutyckim bożyszczom obok krzyża. Gallus zaprawdę bardzo często nieodgadnionym się staje dla badaczów historycznych.
„Gallus powołuje się na legendę o ś. Wojciechu, w któréj obszernie przybycie Ottona III. do Polski opisane być miało, a któréj teraz nie znamy.“ Bielowski, pod żywotem ś. Wojciecha przez Jana Kanaparza. Monumenta Poloniae T. I. str. 160.
Maciejowski w przypisie g (str. 217) dzieła swego: Roczniki i kroniki, kreśląc zarys „pierwszego Gniezna na jeziorze Letnica“, powołuje się na podanie miejscowe (odświéżane w Wielkopolskich Wspomnieniach z r. 1842 Edwarda Raczyńskiego), według którego na wyspie wśród wymienionego jeziora, Bolesław Chrobry miał zamek i ogród. „Znać“ dodaje „tu podejmował król tenże Ottona III. cesarza, który pielgrzymował do grobu ś. Wojciecha, w dzisiejszym już Gnieźnie będącego. Dotąd istnieją szczątki zamku i kościoła, który przed r. 1000 stać tu musiał.“
Przychodzimy do kart, najchlubniejszych dla oręża polskiego w kronice Galla, a zarazem dających powód do sporów o datę i zakres trwania wyprawy kijowskiéj Bolesława W. Dotychczas Gallus był w tym względzie przewodnikiem, dla późniejszych kronikarzy, z któych wieść przeszła do pokoleń; dziś mętność opisów Galla, naprowadzających na myśl w rozdziałach 7 i 10 o dwoistéj wyprawie, daje powód do usuwania jego kroniki z pocztu źródeł wiarogodnych. Upaść z nią razem mają, przerobione na jéj tle, w swej wiarogodności, opisy Długosza i dalsze. Jestto jedno z zadań walniejszych, dla