Strona:PL Gallus Anonymus - Kronika Marcina Galla.pdf/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

względu na tekst Galla, zastanawiać nas powinna różnica, między wyrazem tym, wymawianym przezeń z pewnym naciskiem, jakby przez jej rodaka, powodowanego miłością ku niej i wdzięcznem uczuciem, a gdzieindziéj wymawianym obojętniéj, jak gdy się wyraża opisując wyprawę Krzywoustego do Prus pogańskich (ks. 3, roz. 24), „quia nullus aditus in illam patriam nisi lacubus et paludibus invenitur“, w innym rozdziale ten wyraz zastępując przez regionem lub terram. W żadnym razie do wyrazu Górnickiego patryi nie wrócimy, któryby może nawet niezrozumiałym był dzisiaj, w znaczeniu, jakie pisarz XVI wieku do niego przywiązuje.






CIĄG DZIEJÓW.
3)  O książęciu Popielu zwanym Koszysko.

W dwóch po sobie z kolei następujących rozdziałach, spotykamy się tuż zaraz z nazwą imienną czy przydomkiem Koszysko. W rozdziale 1-ym księgi 1-ej, opiewa tytuł: De duce Popelone dicto Chosisco, i w roz. 2-im tejże księgi: De Part filio Chosischonis. Przecież żadnego pokrewieństwa ani spólności, wbrew dziejom, nie możemy ustanawiać, między pomienionym książęciem i tak zwanym przez Galla, jego oraczem Piastem. Dwuznaczności tej więc unikamy, nadając słusznie lub niesłusznie, ale zgodnie z przyjętém podaniem, Piastowi tytuł kołodzieja. Co by w tym względzie pewniejszego, za pomocą zgłębiającej pierwiastki nazw krytyki, osiągnąć się dało: okazują wciąż jeszcze mętne rezultaty otrzymywane, przez wędrowców badawczych, po tylekroć usilność swą wznawiających, z których jedni dorozumiéwają się znaczenia, tak wyrazów Popiel i Piast, jak i Chosisco (Koszysko); w zastosowaniu wskazówek, z języków Jlliryi, Skandynawii a nawet, w jednej z najnowszych prac lingwistycznych, z Azyi, gdzie w słownikach Afganistanu dają się wyszukać. Na takie wycieczki tłómaczowi Galla, któryby pragnął tylko, co za niezbędne uważa, w komentarzu swym zamieścić, trudno jest się puszczać. Przychodzi nam w pomoc, gdy przemyślamy nad sposobem uwolnienia się od tego obowiązku, sprzymierzeniec wcale niespodziany, a to właśnie autor Wstępu krytycznego do dziejów Polski, p. Augustyn Bielowski, który przed 30-tu laty, gdy jeszcze może o hypotezach, następnie rozwijanych, wcale nie zamarzył, takiem dictum humorystycznym odprawiał etymologistów na