Strona:PL Gallus Anonymus - Kronika Marcina Galla.pdf/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

można było mniemać, iż w łożu zasypia spokojnie, od nikogo niedostrzeżony, wymyka się z obozu i skrycie w łodzi zamówionej, na drugą stronę Wisły do Sieciecha się dostaje. Oburzona tém wszelka starszyzna, wykrzykuje, iż opuścić wojsko a z niém synów i otaczającą komendę, nie było to już dziełem mądrego władcy, lecz szaleńca. Zaraz też złożywszy radę z sobą społem, uchwalili, ażeby Bolesław pośpieszył zająć Sandomierz i Kraków, przedniejsze i najbliższe stolice kraju, oraz po odebraniu przysięgi wierności od mieszkańców, zatrzymał je stale; Zbigniew zaś, aby bez straty czasu zwrócił się ku Mazowszu i Płock, miasto rezydencyjonalne, wraz z dzielnicą przynależną opanował. Jakoż Bolesław rzeczone stolice zajął i zatrzymał pod swą zwierzchnością; Zbigniew atoli, uprzedzony przez ojca, zamiaru swego dopiąć nie zdołał. Ale pocóż tak długo z rozwiązaniem ostatecznem sprawy stronnictwa Sieciechowego się ociągamy? Gdybyśmy rozliczne korowody z rozterkiem Sieciecha, szczegółowo opisywać chcieli, dzieje Sieciecha dorównałyby niewątpliwie w objętości księdze Jugurtyńskiéj. Tak przecież rzeczy poczętéj, urwać bez namysłu i stanowczości nie możemy... Owoż czém jeszcze opis powyższy się dopełnia. Powtórnie znowu, po niejakim czasie, młodzieńcy hasło dali wojewodom i wojskom swym do zebrania, i po drugiej stronie Wisły naprzeciw Płocka zatoczyli swe obozy wojenne, gdzie dopiero arcybiskup Marcin, starzec w wierności niezachwiany, z niepospolitą bacznością, chociaż z trudem wielkim, ukołysał gniew i zwadę pomiędzy ojcem i synami. Wówczas, powiadają, raz jeszcze panujący książę Władysław poprzysiągł synom, iż nigdy już odtąd Sieciecha do władzy i działania na powrót nie dopuści. Osiągnęli więc nareszcie cel swoich życzeń synowie, wymógłszy na starcu, iż Sieciecha wygnał z Polski. Jakim zaś sposobem to się stało, iż potem z wygnania wrócił do kraju, rzecz byłaby za rozwlekła i nudna, wyjaśniać szczegółowo; lecz dosyć jest wzmiankować, iż za powrotem, do władzy już żadnej nie był dopuszczony.