Strona:PL Gallus Anonymus - Kronika Marcina Galla.pdf/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się kusi o grody i miejsca obronne, któreby chciał posieść lub zburzyć. Za pierwszym więc zapędem niepohamowanym, dostał w moc swoję warowny zamek pewien po drodze, przy czém bez odniesienia zdobyczy wojennej się nie obyło, ale przedewszystkiem danego słowa przeniewierców, wojennym skarał obyczajem. Lecz cóż powiedzieć, iż zamiast orężném tém powodzeniem, coraz większą miłość spółziemian swych pozyskiwać, tylko coraz większą zawiść przeciwnie obudzał; a nawet, jak się to wkrótce okaże, dał powód tymże do ukartowania skrytego zamachu na swe życie?






16.  Knowania Sieciecha.

Natenczas wszakże Sieciech, mnogie, jak powiadają, na obu przyrodnich braci zasadzki stawiał, przy czém knowaniami swemi do tego zmierzał mianowicie, aby ile możności najskuteczniéj umysł ojca zniechęcił ku synom. Ztąd po zamkach, z dzielnic nawet synów, albo krewniaków swych, albo czołobitnych tylko sobie, przez którychby panował, na zarządców lub innego rodzaju przystawców rozsyłał, a to z daną tymże tajemną instrukcyją, by wrodzoną chytrością starali się układy ich krzyżować i udaremniać, gdziekolwiekby się podała sposobna ku temu pora i okoliczność. Chociaż na obu przecięż zastawiał swe sidła, więcéj na sercu zawsze mu ciążył Bolesław, jako syn prawy u swego ojca i odznaczający się bystrością umysłu, który po przewidywaném dostąpieniu tronu, niefortunną przemianę dla niego mógł tylko obiecywać. Czując to zdala, obaj bracia wzajemną przysięgą względem siebie się zobowiązali, na wypadek zamachu Sieciecha przeciw któremukolwiek z nich pojedyńczo, bez zwłoki najmniejszéj, całemi siłami jeden drugiemu nieść pomoc czynną. Owóż zaszła okoliczność, w któréj niewiadomo, czy należy upatrywać chytry czyjś podstęp, czyli pobudkę rzeczywistą, iż panujący książę Władysław, ostrzegając młodego Bolesława, o doszłym do swego słuchu zamiarze Czechów