Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

3 Stycznia
Wreszcie minęły te utrapione święta. Mama znów zastawiła swoje kulczyki i fermoar, ale na wigilję było dwanaście dań, a bakalje stały całemi workami dokoła kredensu. Mój mąż był rozpromieniony, wesoły i bardzo szykowny. Ubrany w smocking, z białemi gwoździkami w butonierce, wyglądał jak książe. Wszyscy go podziwiali, a ja porównywałam go w myśli do tego mojego Juljana, który chodzi po domu w zasmolonym starym szlafroku i tak wyraźnie zdradza zrzędzące usposobienie. Ja ubrałam się bardzo skromnie, bo od pewnego czasu ogarnia mnie apatja i wyglądałam jak służąca mego męża. Zresztą mną się nikt nie zajmował — wszystko pociągał ku sobie mój mąż, który wyjątkowo dnia tego był dowcipnym i miłym.