Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

publicznością. Czy ja powinnam nawet wspominać o nim teraz, kiedy jestem już żoną Juljana? Obowiązkiem moim jest myśleć tylko o moim mężu. Wiem, czuję to... A jednak!...

Godzinę później
Jak ten deszcz jesienny po szybach łopocze, jakby nietoperz chciał wlecieć do mieszkania. Wstałam od stołu i poszłam do okna. Szyby zawilgocone, i widzi się jak przez mokrą zasłonę. Śnieg Jeszcze nie pada, tylko deszcz, i na ulicach srebrzą się małe kałuże błota. Na rogu pali się latarnia, koło niej stoi dorożka i na szkle jej latarki można przeczytać wyraźnie cyfrę 1313. Dwie trzynastki! Dwie trzynastki uparcie świecą się przedemną!
Na rogu jest szynk i, dziwna rzecz, ściany są w nim pomalowane na niebiesko, bo przez szyby całe wnętrze wydaje się błękitne, jakby tam ktoś