Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Teraz mam służącą, która się nazywa Aniela i ma kawalera.
Ona mówi, że to „brat“, ale ja dobrze widzę, co się święci. Teraz, ile razy idę do kuchni, to zawsze muszę kaszlać, albo potrącać krzesła. Raz weszłam, kiedy się całowali. Tak się zawstydziłam, że sama nie wiedziałam, co z sobą zrobić. Aniela jest dość przystojna, ciągle sobie pierze i prasuje różne bluzki i zdaje mi się, że się pudruje. Ten „kawaler“ to jest lokaj bez miejsca i bardzo mu mile z oczu patrzy. Ile razy wejdę do kuchni, ciągle coś zajada, a kapustę Aniela codzień od rana do nocy gotuje. Nie mówię nic, bo Aniela dobrze gotuje i jest chętna do roboty.
Ach Boże!... Żeby się choć ta dłużej utrzymała. Juljan mówi, że i ta nie wybędzie, bo u mnie, tak jak u mojej mamy, żadna sługa nie wybędzie.
Juljan coraz więcej mojej mamy nie lubi i bezustannie mi nią dokucza.
To złe i głupie.