Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie!...
— Dlaczego?
— Nie mam ochoty!
Tę odpowiedź podyktowała mi próżność kobieca. Nie chciałam powiedzieć memu mężowi, że nikt mnie do tańca nie prosił. Wzruszył ramionami i odparł:
— Więc po co było na ten bal przyjeżdżać?
To same zapytanie kręciło się po mojej głowie już od dwóch godzin i pozostało bez odpowiedzi.
Lękałam się, że moj mąż „przyczepi się“ teraz do mnie, ażeby spędzić na mnie swój zły humor, ale Juljan powstał i odwróciwszy się nie dość grzecznie od pani Troickiej, zginął w tłumie czarnych fraków. W tej samej chwili znów ktoś zajął opróżnione przez odejście mego męża krzesło. Jakiś młody człowiek, pachnący jak szasetka, witał się bardzo przyjaźnie z panią Troicką. Widziałam tylko jego postać zwróconą ku mnie bokiem i tył głowy, po której wiły się ufryzowane blond włosy. Ten „pan“ miał na sobie frak jasno-czerwony i pończochy czarne, jedwabne. Wyróżniało go to od innych „fraków“ i odcinało