Strona:PL Gabriela Zapolska - Sezonowa miłość.djvu/307

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Niechże pani idzie... niech pani go nie gniewa! — szepnęła, popychając Tuśkę...
Za chwilę Tuśka, trzymana za rękę przez Porzyckiego, kłaniała się publiczności. Czarna i ciemna scena zupełnie była otwarta i prześliczna postać Tuśki w czarnej, aksamitnej sukni, wchłonięta była niejako w tę ciemnię. Tylko czarującą linią i karnacyą zaznaczała się jej szyja odsłoniona i obramowana aksamitem, a na tej szyi złote włosy od karku wysoko, modnie zaczesane linią delikatną zlewały się z brzoskwiniowym kolorem ciała. Twarz, upiększona charakteryzacyą, arcydziełem Sznapsi, z oczyma powiększonemi czarną linią, z rumieńcami koloru róży, z ustami nadto czerwonemi, była bardzo piękna, jak twarze lalek, lub afiszowych figurek, oznajmiających publiczności o nadzwyczajnej mączce dla niemowląt, lub o rywalizującem z Van Houtenem kakao.
Z orkiestry dźwignął się ku Tuśce duży, pstry bukiet, i zaraz potem ogromne koło z bobkowych liści, przystrojone wstążką i gazą dla Porzyckiego.
Oboje wzięli kwiaty i kiwali się wdzięcznie ku publiczności, z której jedna część biła brawo, a druga jeszcze zawzięcie Tuśkę lornetowała.
W pierwszym rzędzie biało, powiewnie ubrana Pita siedziała nieruchomo na krzesełku. Uszka tylko miała silnie zaczerwienione. Za nią widać było cały klan Warchlakowskich: mama w grenadinie czarnej na tle ponsowem i córki w grenadinie białej na tle niebieskiem. Nadzwyczajne ironiczne uśmiechy zdobiły ich usta, a szarotki niewinnie puszczone na plecy zdobiły kosy. — Koło mamy Warchlakowskiej siedział sam pan radca, który przybył właśnie tego dnia rano. — Był czerwony i nadęty.
Patrzył na ludzi z góry, tak, jak przywykł patrzeć właściciel kamienicy, który w każdej chwili, gdy mu się zechce, może podwyższyć czynsz lokatorom, lub wysłać sądowne wypowiedzenie... A potem był »radcą« — trzymał łeb, panie tego, samego prezydenta i stanowił figurę, bez której woli budżet miejski się nie uchwali. I był solidnym człowiekiem, żył z żoną przykładnie (o tem cały