Strona:PL Gabriela Zapolska - Sezonowa miłość.djvu/273

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niami słońca Porzycki uleci znów w góry, przestanie być tak słodkim i dobrym, jak do tej chwili.
Nie zanosi się jednak na to.
I Porzyckiemu widocznie na razie uprzykrzyły się góry i słońce. Przyzwyczajony w swojem cygańskiem życiu do ciągłego przebywania z kobietą, a przez zamieszkiwanie wspólne z matką rozpieszczony i nie mogący obejść się długo bez »domu«, rad był, że znalazł ów kąt, gdzie mógł przytulnie w szmerze delikatnym sukien kobiecych przebywać i roztaczać swą miłą dobroć umiejącego stwarzać domową atmosferę mężczyzny. Od razu zrozumiał, że Tuśka nieprzyzwyczajona jest do tych objawów troszczenia się drobiazgami o jej dobro — i zdwoił swą staranność, którą zwykle przy rozpoczynaniu swych miłostek i tak roztaczał w bardzo dużej dozie. Wytworzyło się więc w tę słotę wściekłą i tragiczną w chałupie Obidowskiej nadzwyczaj miłe modus vivendi, które rosło ciągle z dniem każdym.
A przecież...
Były i tu a »przecież«. Przedewszystkiem gryzła Tuśkę obecnie myśl o przedstawieniu, w którem miała wziąć udział. — Próby odbywały się codziennie i Porzycki nadzwyczaj pilnie i starannie uczył ją roli. Twierdził nawet, że jak na amatorkę, grać będzie zdumiewająco dobrze, ale Tuśka w chwilach jasnego poglądu lękała się, że co scena i publiczność płatna, to nie Obidowska chałupa i próba sam na sam z Porzyckim — Przytem miała duże niepewności. Miała grać hrabinę. Autentycznej hrabiny Tuśka nie znała osobiście. Widywała te panie, ale zdaleka. Imponowały jej sportowym wyglądem, porządnem wyszczotkowaniem włosów i przeważnie nieupudrowanemi twarzami. Ale co więcej? Jak się zachowują? Jak mówią? Przypominała sobie, że aktorki, grające »hrabiny«, najczęściej mówią półgębkiem, wykręcają w uśmiechu usta do lewego ucha, unoszą piąty palec lewej ręki i mówią zamiast »moja matko« — »moja metko!« Tak — ale to aktorki. Instynkt mówi Tuśce, że naprawdę tak nie jest. Wie, iż pomiędzy widzami będą panie z arystokracyi. Porzycki jej to powiedział. Pragnie, aby się z niej nie wyśmiewano. Chwi-