Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/036

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA VIII.
DULSKA — HANKA — potem ZBYSZKO.
DULSKA.

Zetrzyj fortepian — popraw w piecu. Czy kucharka ubrana do miasta?

HANKA.

Tak, proszę pani. (Dulska wychodzi do kuchni. Hanka chwilę sprząta. — Zbyszko wychyla się ze drzwi).

ZBYSZKO.

Hanka? jesteś sama?

HANKA.

Daj mi pan spokój!

ZBYSZKO.

Cóż ci za mucha na nos siadła?

HANKA (milczy).


ZBYSZKO.

Chodź tu! pokaż mordeczkę! czegoś zła?...

HANKA
(milczy, tylko coraz energiczniej sprząta — widać w niej walkę wewnętrzną).


ZBYSZKO.

Taka jesteś brzydka, jak się nadmiesz.