Ta strona została uwierzytelniona.
HESIA.
Głupia jesteś... (nagle do Hanki) Hanka! nie wiesz ty, gdzie tak panowie po nocach chodzą?
HANKA.
Skądże ja?...
HESIA.
No — tak, jak pan Zbyszko... do rana prawie codzień.
HANKA.
A no musi gdzieści...
HESIA.
Pytałam się go — mówił: na lumpkę — a kucharka śmiała się także i mówiła, że to do nocnych kawiarni. Ach, Boże! kiedy ja się już naprawdę czegoś porządnie dowiem! kiedy ja już będę duża! kiedy nie będzie przedemną tajemnic.
MELA.
A ja tak wolę.
HESIA.
Co?
MELA.
Nie wiedzieć o niczem. To tak jakoś miło. Ja wolę nic nie wiedzieć.
HESIA.
Tuman!...