Strona:PL Gałuszka Dusza miasta.pdf/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I w taki czas,
gdy pies nie wyjrzy z swej budy,
napotkasz przecie człeka:
brnie środkiem dróg — chałat podgiął wpas — —
Poznajesz, poznajesz zdaleka:
żyd Judka — zgarbiony i chudy,
dźwiga worek związany sznurkiem przez połowę —
Brodę mu wichry rozmierzwiły biesie,
troska i nędza pochyliły głowę — —
Idzie za szczęściem po świata bezkresie — —
Na Judkę, widno — Bóg zawziął się dumny:
czego tknie, w rękach musi się mu sterać —
i gdyby Judka zaczął robić trumny,
toby i ludzie przestali umierać — —

Ale on przecie za szczęściem się wlecze,
on, co wszystko i wszystkich w cierpliwości przerósł
idzie przez dżdże, przez pola, przez lasów przesiecze,
na drogach polskich wieczny Ahaswerus — —