Strona:PL Gałuszka Dusza miasta.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ULICZNICY


Siedzieli na worku nakradzionych węgli
we dwójkę — obdarci i brudni straszliwie — —
(w swem złodziejskiem rzemiośle oddawna się sprzęgli)
Gadali coś wesoło — —
Jeden w włosów grzywie
zatopił czarne palce — drugi z za pazuchy
wyciągnął jakąś szmatę i brudne banknoty
porozkładał na worku — — Jak rzetelne druhy
dzielili się zdobyczą swej wspólnej roboty — —

Ćmili gdzieś po rynsztokach uzbierane kciuki —
Mieli po lat piętnaście, po szesnaście może —
łachy na nich podarte na sztuki —
koszule brudne, że pożal się Boże — —

Gdzieś tam z przedmieścia ostatnie wywłoki — —
Skryli się do cegielni, tu — za płot wysoki,
by odetchnąć choć chwilę swobodniej — —

Liczyli — na dwie kupki rozłożyli
papierki — potem do kieszeń od spodni
schowali — — Ćmili kciuki ust kątami
i cynicznie spluwali przez zęby — —