Strona:PL Gałuszka Cienie orłów.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

JESIENNE ASTRY


Wychodzimy jeszcze na krótkie przechadzki za miasto
z wetkniętym w butonierkę jesiennym, białym astrem.

Owiewa nas wilgoć ziemi, woń zeschłej naci ziemniaczysk —
na miedzach ustami czerwonemi głogi szeptają pacierz.

W modre, dalekie gór smugi, zwiewne i nikłe jak pastel
wtapiamy przygasłe oczy nad snem jesiennych astrów.

Aleją kasztanową sunie kleryków rząd senny —
szeleszczą liście umarłe swe monotonne nowenny.

Zawiewa z dali szerokiej smęt opuszczonych cmentarzysk
i ból w mgły rozwleczonych, nieujawnionych marzeń.

Wracamy wolno z astrem jesiennym w butonierce,
umierającym cicho na smutnem, więdnącem sercu.

W mroku zszarzałych ulic nad sennem, spłowiałem miastem
lamp elektrycznych kwitną jesienne, białe astry.