Strona:PL Fraszki (Jan Kochanowski) 055.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ja szczęście tak szacuję, że uczciwym cnotom
Czynię cześć więtszą, niźli bogatym klejnotom.
A czemu? Bo pieniędzy[1] i źli dostawają,
A z cnotą sami tylko dobrzy społek mają.
A jeślibyśmy kłaniać się pieniądzom mieli,
Pewnieby tego po nas[2] i żydowie chcieli.


Z greckiego.

Same do swej obory woły rozpuszczone
Przybiegły z gór gwałtownym deszczem umoczone,
A ubogi Tirimach pod wysokim dębem
Spi wieczny sen, piorunem uspiony trozębym.


O Necie.

Harda Neta, iż gładkość swą do siebie czuje;
Więc, kiedy ją pozdrowię, ani podziękuje,
A zawieszęli wieniec u niej przede drzwiami,
Wdepce go zawżdy w ziemię hardemi nogami.
O zmarski, o starości! bywajcie copręcej,
Owa wasze namowy będą ważyć więcej.


O Hektorze.

Hektor dał miecz Ajaksowi,
Ajaks dał pas Hektorowi —
Hektor pasem uwiązany,
Bystremi końmi targany,
Ajaks także popędliwy
Wraził się w miecz nieszczęśliwy.
Tak między nieprzyjacioły
Upad niesie i dar goły.

  1. U Tur.: pieniądzy.
  2. U Tur.: na nas.