Strona:PL Fraszki (Jan Kochanowski) 045.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Na most warszawski.

Nieubłagana Wisło! próżno wstrząsasz rogi,
Próżno brzegom gwałt czynisz i hamujesz drogi;
Nalazł fortel król August, jako cię miał pożyć,
A ty musisz tę swoję dobrą myśl położyć,
Bo krom wioseł, krom promów już dziś suchą nogą
Twój grzbiet nieujeżdżony wszyscy deptać mogą.


Na tenże.

To jest on brzeg szczęśliwy, gdzie na czasy wieczne
Litwa i Polska mają sejmy mieć spółeczne,
A ten, który to wielkiem swem staraniem sprawił,
Aby już więc żadnego wstrętu nie zostawił,
Wisłę, która nie zawżdy przewoźnika słucha,
Mostem spętał; bród wielki, ale droga sucha.


Na tenże.

Nie woła dziś przewoźnik: Wsiadaj, kto ma wsiadać,
Niebezpieczno się wozić, gdy mrok pocznie padać.
Słysz, mam ja zegar w mieszku, który póki bije,
Póty też i gospodarz, co go nosi, pije.
A ty spi przewoźniku! niedbając na goście;
Byś i darmo chciał przewieść, ja wolę po moście.


Na nieodpowiedną.

Odmów, jeślić nie po myśli; daj, maszli dać wolą,
Słuchając słów niepotrzebnych aż mię uszy bolą.


O Łazickim a Barzym.

Łazicki z Barzym gospodarzu miły!
Jeśliś nie świadom, jakowej są siły,
Chciej same tylko uważyć imiona,
A maszli rozum, niech spać idzie żona.