Strona:PL Feval - Garbus.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rozgniewałaby się na dobre! Będziemy widzieli łzy przy opowiadaniu o jej dzieciństwie. Komedya wszędzie się wciska....
Na biurku stała kryształowa butelka hiszpańskiego wina i szklanka. Książę nalał go sobie i wypił chciwie.
— Dalej Filipie! — rzekł do siebie, siadając przed rozrzuconemi papierami. — To jest stanowczy rzut kości! Dziś albo nigdy zarzucimy zasłonę na przeszłość! Piękna partya! Bogata stawka! Miliony banku Law’a mogą sprawić, tyle co cekiny z Tysiąca i jednej Nocy i zamienić się w zeschłe liście; ale potężne dobra Neversa, ot co jest trwałe i warte zachodu.
Uporządkował przyszykowane oddawna notatki. Powoli czoło jego się zasępiło, jakby tam wtargnęła jakaś niepokojąca myśl.
Nie można się łudzić — myślał przestając pracować — zemsta Regenta będzie nieubłaganą. Jest lekkomyślny i bez pamięci, ale nie zapomniał Filipa Neversa, którego kochał jak brata. Widziałem łzy w jego oczach, gdy patrzył na moją żonę w żałobie, na moją żonę, która jest wdową po Neversie. Ale jakież mogą być pozory! Upłynęło osiemnaście lat i żaden głos nie podniósł się przeciwko mnie!
Pociągnął ręką po czole, jakby chcąc od pędzić tę myśl upartą.
— Wszystko jedno, ubezpieczę się przeciw temu. Wynajdę winowajcę i gdy on będzie ukarany, wszystko się skończy i będę spał spokojnie.
Między paierami, rozłożonymi przed nim i zapisanymi po większej części tajemniczem pi-