Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak, gdy są wszyscy, z dobrej woli,
Niewolnikami w służbie prawa.


311.

Od Narodzin z Gwiazdą rozgorzałą,
Gdy nad Żłobem brzmiała pieśń pastusza,
Aż w Grób, który bramy Piekieł wzrusza —
Z Panem dnieje Odkupienia Chwałą:
Umęczone w Bogu ziemskie ciało,
Udręczona w Bogu ludzka dusza.


312.

Gdy ci w spuściźnie od pradziada
Spadła tułaczka klęsk nie syta,
Nie płać biernością dróg twych myta.
Bo, wierz mi — świętą jest zasada:
— Im kto z wyższego drzewa spada,
Tem się gałęzi tęższej chwyta.


313.

Jeśliś zapomniał pieśni tej prostaczej:
„Kto się w Opiekę,” którą serc swych zdrowie
Krzepili twoi Ojcowie —
To ci ją, w bitwy zgiełku, grzmot kartaczy,
Albo w rozbiciu morskiem, jęk rozpaczy,
Bardzo skutecznie podpowie.