Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/051

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bo nikt nie lubi, by mniemano,
Że on jest w służbie u sąsiada.


104.

Wśród rzeszy ziemskich Bogiń tyla,
Są dwie, od których miej się zdala.
Jedna cię z sobą prząść zniewala —
Druga ci kark do stóp swych schyla.
A tyleż zgubi cię Dalila —
Ile ci ujmie czci Omfala.


105.

Jakabądź bywa nasza chudoba,
Na pokaz światu, zawsześmy cudzej
Mądrości słudzy.
Prawem są dla nas względy te oba:
— Jeść możesz, jak się tobie podoba —
Lecz się ubieraj tak — jak chcą drudzy.


106.

— Chcecie, bym pracował? Chcecie,
Bym jak prości miał ludziska
Ręce czarne? Cóż mi zyska
Cześć sąsiadów? Jam w powiecie
Znany był. Więc mam też przecię
Obowiązki stanowiska.