Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/047

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
91.

Jest w duszy człeczej niewstrzymana żądza,
Biedz naprzód równo z obłoki.
Alić, jak długi świat i jak szeroki,
Nie braknie nigdzie wrzeciądza. —
Człek rad kierunkiem swoich dróg rozrządza,
Lecz nie on sprawia swe kroki.


92.

Wiedza jest smugą świetlaną,
U widnokręgu, przez żądz mrocznych cienie,
Dniejącą gdzieś nieskończenie.
Już — już — z tej nocy miało błysnąć rano
Dnia Wiadomości wszelkiej... w tem ci dano
Mieć w śmierci jej nasycenie.


93.

Łechce cię podchlebstw dźwięk uroczy —
Cóż, kiedy słodka słów tych zdrada,
Od najbliższego wnet sąsiada,
Z obmową przeciw tobie kroczy.
Lecz, kto ci prawdę mówi w oczy,
Ten cię za oczy nie obgada.


94.

Wiecież, o mili towarzysze!
Nauka dla was w czem ukryta?