Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom II.djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
PIERWSZE PÓŁCHÓRU.

A ten płomienny grom,
Ten gorejący grot,
Co, ręką Zeusa rzucony zdala,
Wszystko druzgoce w lot
I spala?

DRUGIE PÓŁCHÓRU.

Ognistym jego tchom,
Siekącym z niebieskiej góry,
Ulegnie Mimas ponury,
Na popiół stli się! Strach!
A zaś drugiego z groźnych synów ziemi
Gałęźmi tyrsu przemógł bluszczowemi,
Mierzący doń,
Acz niebitewna to broń,
Owy nasz Bromios, Bach!

CHÓR.

Pytam cię, stróżu świątyni,
Czy nasze białe nogi
Mogą przestąpić jej progi?
Wstrętu nam nikt nie uczyni?

ION.

Nie, cudzoziemki, nie można!

CHÓR.

A czy mi warga twa zbożna —  — ?

ION.

Co ci powiedzieć ma ninie?

CHÓR.

Prawda, że w ziemi średzinie