Strona:PL Eminescu - Wybór poezji i poematów.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZŁĄCZENIE

Jakież, droga, pamiątki rozłąkę ukoją — ? —
ciebie jedynie pragnę, lecz tyś już nie moją;
cóż mi z róży, co w włosach twoich pąsowiała — ? —
jedną mam dzisiaj prośbę — byś mnie zapomniała.

Czyż ta pewność, że było szczęście i kochanie
miałaby mieć w pamięci wiekuiste trwanie — ? —
W rzece — chociaż tejsamej — wciąż nowe rwą fale,
pocóż więc te ustawne, nieodmienne żale —
skoro i tak żywotów naszych przeznaczeniem
być zaledwie snem cienia lub raczej snu cieniem.

Pocóż więc szept twej troski nademną ulata — ? —
pocóż dawno zmarłemu zmarłe liczyć lata — ? —

Czyli dziś czyli jutro umrę — wszystko jedno —
obym się w bezpamięci zanurzył bezedno,
obyś ty zapomniała o szczęściu prześnionem
i o mnie w śnie głębokim na zawsze zgubionym;
niechaj istnienie moje czarny cień nakryje
jakobym nigdy nie żył; niech myśli niczyje
nie spoczną na mnie — nawet twoje! — Wielkim szałem
— o, wybacz, droga, ciebie jedną miłowałem.

Ze zwróconą do muru pozostanę twarzą —
niechaj zamarzną ognie co w oczach się żarzą;
a gdy wpośrodku iłu sam stanę się iłem
któż odgadnie skąd byłem, kim wogóle byłem — ? —