Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Bóg wie kto.djvu/01

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ELIZA ORZESZKOWA.

BÓG WIE KTO.
(rok 1863.)

...A teraz, opowiem z dziejów wiosny owej historyjkę śmieszną.
Jakto, — dziwisz się, — pośród tragedyi takiej — śmiech? O, moja droga, życie jest zlepem gliny i marmuru, uplotem sznurów pereł i sznurów korali.
Perłowe gamy śmiechu nad koralową strugą krwi, cień nocy na jutrzni porannej, cień grzechu na szacie anioła, na złotogłowiu łzy, — skaczący i ubielony klown w ponurej celi smutku.
Wszystko bywa i bywa razem, w jednym momencie czasu, — w jednem sercu ludzkiem.
Pewien pisarz słynny, ilekroć kreślił słowo: życie, tylekroć obok umieszczał w nawiasie inne: galimatias.
Galimatias taki, że niech już w niem samo tylko oko Boże rozróżnia glinę od marmuru, rdzę, która plami płatek białej róży, od spalonego w żarach słonecznych jej serca, śmiechem dzwoniące perły — od sznurów korali, ciekących kroplami krwi..
I to zważ jeszcze, że im serce głębsze, im klawiatura jego szersza i cieńsze, zwinniejsze palce, które klawiszami poruszają, tem częstszemi być w niem muszą spotkania chmur z błękitem, wybielonych klownów z czarnemi smutkami, rdzy z białością, łez ze śmiechem...


∗             ∗

Oj, byłyśmy, były za śmiech ten nasz długo gderane! Oj, byłyżeśmy za ten nasz figiel gromione!