Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 401.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   393   —

— A tak, spotkałam kilku znajomych i zaprosiłam...
Znowu więc asamble. A mniemał, że wyskoki te, które w dziwnie nieprzyjemny sposób przywodziły mu na pamięć cukiernią z harfiarkami i budkę z Fryną, raz na zawsze porzuconemi przez nią zostały. Zbudził się w nim nagle rycerski i do opozycyi zdolny duch przodków.
— Nie, Paulo, wybacz mi, ale ja tych wieczorków nie chcę, i za nic wszystkich tych ludzi u siebie przyjmować nie będę.
Osłupiała z razu, a potém argumentować zaczęła. Ale Mirowicz był dnia tego nadzwyczaj rozdrażniony.
— Człowiekiem myślącym będąc, — zaczęła Paula, — muszę przecież...
— Kobietą myślącą będąc, — przerwał Mirewicz, — lepiéj-byś uczyniła, gdybyś zamiast chodzenia koło pastorów i urządzania asamblów, poduczyła się trochę łaciny. Jakże examin zdasz do fakultetu medycznego, skoro ani słowa jeszcze po łacinie nie umiész...
Tym razem Paula zarumieniła się gwałtownie. Jeszcze jednak nie wybuchnęła.
— Po łacinie! Ale ty wiész, jak mi wszystko łatwo przychodzi. Na łacinę mam jeszcze dość czasu, a powtarzam ci raz jeszcze, że ascetyzmem brzydzę się i znajduję, że praca bez rozrywki osłabia sprężyny te...