Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 388.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   380   —

Bardzo rozsądnie, — myślał Jan, — bardzo uczciwie, i nawet daleko ortograficzniéj, niż dawniéj było, całkiem prawie ortograficznie! Czyżby tam panna Józefa, zwyczajem swoim, zabrała się do edukowania jéj, o ile można? Ta Józefa jednak... wszakże to ona siostrę swą wykierować zamierza na doktorkę... a nic o tém nie mówiła.
Z Paulą za to o doktorstwie mówili dużo. Była ona tak dobrą, że akt skruchy ujął i rozrzewnił ją więcéj, niż wytoczenie kłótni rozgniewało. Asamblów przez czas jakiś nie było. Zgoda po kłótni podnosiła szczęśliwość chwil, we dwoje pędzonych, spotęgowała zobopólne uczucia. Wtedy to ułożyli plan swéj wspólnéj przyszłości. Paula wracała stanowczo do dawnych zamiarów swych i nieodmiennie postanowiła za kilka miesięcy wyjechać do Zurychu, w celu studyowania medycyny. Pięć lat tam pozostanie, a potém z patentem akademickim i stopniem doktora wróci do kraju, zamieszkają z Janem w jakiém wielkiém mieście i nie rozstaną się już z sobą nigdy, nigdy! Tymczasem będą do siebie pisywać bardzo często, a może téż Jan znajdzie sposób odwiedzania jéj choć raz na rok, w Zurichu. Że pozostanie dla niego stałą, o tém nawet mówić nie potrzebowała, zarówno, jak nie wątpiła o jego wierności. O akademii i studyach medycznych mówiąc, płonęła cała zapałem i świetnemi nadziejami. Była-by nawet wyjechała natychmiast, ale naprzód: zbyt ciężko jeszcze