Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 309.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   301   —

lek ubrana. Kiedy Mirewicz, schylony przed nią, długi pocałunek na ręku jéj składał, uczuł ulatującą z peniuaru woń fijołkowéj, czy jakiéjś innéj perfumy. Obok kuzynki usiadłszy, długiém spójrzeniem ogarnął całą jéj postać, a z wyrazu oczu jego poznać można było, że piękna kobieta, w białym peniuarze i białych pantofelkach, na ranną herbatę przychodząca, spełniała jedno z marzeń jego życia. Z marzeniem tém przecież łączyły się inne, które Paula spełniała także. Po kilku zamienionych słowach, odezwała się:
— Wiész, Jasiu? Postanowiłam zabawić u was dłużéj, niż myślałam... tydzień może jaki, lub dni dziesięć. Nie znam prawie Ongrodu, i muszę zapoznać się ze sposobem życia i myślenia tutejszych ludzi. Człowiek myślący nie powinien opuszczać żadnéj sposobności studyowania przejawów społecznych.
— Zjawisk, kuzynko; błąd językowy, przez kuzynkę popełniony — żartobliwie poprawił Mirewicz, który sam mówił czysto i poprawnie. Niemniéj, uczuł się podwójnie zachwyconym.
Umiéć ubierać się i zarazem myśléć, nosić białe peniuary i studyować zjawiska społeczne, był to dla niego ideał kobiety, z którym, w skromnéj i ciasnéj sferze swych stosunków, nie spotkał się dotąd nigdy. Bardzo serdecznie dziękował kuzynce, że przedłużyła czas pobytu swego w jego domu, Anna zaś, która