Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 296.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   288   —

— Ale powiedz-że mi, kuzynko, jakiemi są te cele twoje, o których mówisz? Pałam ciekawością...
Spuściła powieki i z powagą odrzekła:
— Gdybym to państwu powiedziała, wzięlibyście mię za zarozumiałą, zbyt zuchwałą, a może i potępilibyście mnie całkiem, bo tu, w zakącie, rzeczy takie uchodzą jeszcze zapewne za grzech, albo i występek...
I z wpół gorzkim, wpół szyderskim uśmiechem dokończyła.
— O, wierz mi, Jasiu, że w naszych jeszcze czasach, rola pionierki, usuwającéj z drogi postępu ciernie i chwasty, łatwą i błogą nie jest wcale... Kobieta, będąca przedstawicielką uswobodnienia płci swojéj z pod wiekowego jarzma, przenieść musi mnóztwo bólów, zawodów i walczyć ciężko z przesądami głupiego motłochu...
— Wielka prawda! — z przejęciem się zawołał Jan — ale jakże piękną jest rola tych, które, tyle przenosząc, nie przestają pracować dla najsłuszniejszéj pod słońcem sprawy!
I w twarzy kuzynki-pionierki zatopił wzrok, uwielbienia pełen.
— To prawda — żywo téż i z silnym, ciemnym błyskiem w źrenicach, ozwała się panna Józefa — ja tylko sądzę, że skoro na drodze pracujących kobiet wiele znajduje się ciężkich walk i trudów, to zdanie państwa o owéj odmładzającéj i wzmacniającéj