Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 196.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   188   —

tam ludzie na świecie żyją, co myślą, i jak żyć, w co wierzyć, o co starać się trzeba! Albo Kostuś Wilski... z piątéj klasy wyszedł, na mająteczku ojcowskim siadł, słusznym obywatelem już jest, patrzéć tylko, jak się ożeni; a je... strach! jak najęty! w puchach się wylega i — szczęśliwy... Albo duży Michał, ten, co to wiész...
— To prawda! to prawda! — przerywała Lusia, — u nas tak samo: są takie panny, które o niczém więcéj nie myślą i nie mówią, tylko o strojach i o wyjściu za mąż. Ja nie; po głowie chodzi mi wciąż niewiedziéć co... smutno mi, niewiedziéć czego, i takbym chciała wszystko, wszystko widziéć, a czasem śpiewać... leciéć wysoko i... śpiewać!
Tu wsparła twarz na dłoni i zanuciła:

Maj właśnie drzewa i kwiaty rozwijał,
Księżyc w noc cichą świecił roztoczony...

Urwała, podniosła głowę i zapytała:
— Dlaczego to tak?
Zamyśleni, zasiadają znowu przy tapczaniku na niziutkim stołku, Julek odpowiada:
— Ot dlaczego! takimi już urodziliśmy się... i koniec!
Świat przedstawiał się im zagadkowo, w dwoistéj postaci piekła i raju. Zależało to od wrażeń, któremi téj lub owéj nocy wionęło na nich towarzyszące