Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 163.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   155   —

a wśród usposobień tych istnieją: kaprys, uprzedzenie, antypatya i tym podobne psychiczne objawy, którym zapobiedz niepodobna, ale które przewidywać można. Ilekroć zaś zdarza się, że ludzie wogóle, a zwierzchnicy biurowi w szczególności, folgują tym władzom, istniejącym w przyrodzeniu człowieczém, a zdarza się to dość często, ilekroć wyniknąć ztąd mogą rozmaite następstwa, z których jedném jest to, że ten i ów wraca do domu swego tak, jak nieraz wracał pan Marceli, nie z trwożném już światełkiem, lecz z ponurym gniewem w oczach, z piersią oddychającą ciężko, z głową, z któréj wichry bólu i gniewu wymiotły, aż do ostatniéj, wszystkie myśli spokojne i jasne.
Kiedy pan Marceli wracał do domu w usposobieniu takiém, pani Aniela zgadywała odrazu, co było. Nigdy jednak nie zapytywała go zaraz w chwili powrotu: jak to było? Po obiedzie dopiéro, o szaréj godzinie, widząc, że mąż nie zamierza udać się do małéj sypialni na poobiedni spoczynek, siadała obok niego na rozłożystéj kanapie i, przechylając głowę swą ku głowie jego, zapytywała szeptem:
— Cóż się tam stało? za co? jak?
Czasem odpowiadał jéj krótkiemi i niechętnemi wyrazy; częściéj jednak, gdy zmrok szarą oponą przysłaniał okno, czarne cienie, nakształt podartéj krepy, zalegały sufit, zegar na ścianie chrypliwym szeptem prawił swe wieczne monotonne: tak, tak! gdy z ulicy,