Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 136.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   128   —

Tak, cisnąc małą do piersi, z wielkim wybuchem głosu zawołał:
— Jedyna moja!
Takiém było zainstallowanie się Otockiego w hotelu Wszech-Krajów. Małą Lusię przecież gdzieindziéj ulokował; niepodobna bowiem było, aby dziewczynka mieszkać mogła w hotelu, w oszklonéj i wiecznie mrocznéj izdebce dziadka Szwajcara.
Kobieta, która przyprowadziła Lusię do dziadka i w krótkiéj rozmowie umówiła się z nim, że za oznaczoną małą opłatę utrzymywać ją i hodować w domu swoim będzie, była panią Anielą Marcellową Ryżyńską, żoną kancelisty, pracującego w jedném z biur rządowych, a za pracę swą otrzymującego, w dwudziestym dniu każdego miesiąca, rubli srebrem dwadzieścia.
Średniego wzrostu i silnéj budowy ciała, nie odznaczającéj się zbytnią niezgrabnością, ani téż żadnym szczególnym wdziękiem, w skromnéj czarnéj sukni, przez oszczędność zapewne przywązkiéj i przykrótkiéj, w futerku, z wytartém nieco pokryciem i zrudziałym kołnierzem, w kapeluszu czarnym, oprócz czarnéj téż woalki, nieposiadającym cienia ozdób żadnych, pani Aniela przebiegała często ulice ludnego miasta, przez nikogo nie spostrzegana, bo najmniejszą cechą wyłączności jakiéjkolwiek uwagi niczyjéj na siebie nie zwracająca. Aby zwrócić na siebie uwagę ludzką, musiała-by ona chyba gwałtownie komu w dro-