Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 589.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tak jak był tamten! On czuje nawet, że już mu w piersi zbierają fale uczuć jakichś, nigdy przedtém niezaznanych, że pragnienia jakieś potężne, niby tęsknoty, żale i radości nieokreślone rozpierają mu serce, które, w miarę jak zbliża się wieczór, uderza coraz silniéj i rośnie, rośnie tak, jakby stawało się coraz szerszém. Przez cały dzień nie mówi nic do Cipy; chciałby mówić, ale nie może.
A Cipa płacze.
Jakże nie ma płakać, skoro w teatrze być i męża na scenie występującego widziéć nie będzie mogła. Na cały wieczór jest zamówioną do pewnéj pani, która jéj usług potrzebuje koniecznie. Przytém i sklepiku pilnować będzie trzeba w porze, w któréj nikt z pewnością wyręczyć jéj w tém nie zechce. Płacze tedy Cipa, biegając, jak zwykle, tu i tam po ulicach, albo w niemocy i żalu siedząc za kontoarem.
Popłakuje téż Liba, krzątając się około gospodarstwa. Ona także nie pójdzie do teatru, gdyż sukienka, którą ma na sobie, jest jedyną jéj sukienką, a że rozpada się w kawałki (w czém ją aż nadto wiernie naśladują buciki), Libie nie sposób ukazać się pomiędzy ludźmi.
Nabożny Enoch za to obojętnym okazuje się na uroczystość wieczorną, a nawet, mając jéj wiele do zarzucenia z punktu ścisłéj ortodoxyi religijnéj, dobrowolnie postanawia nie wydalać się z domu.
Esterka za to i Mendele wybierają się na teatr od