Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 562.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jeszcze, że z Meropii, czyli z ofiar, wyzyskiwaniu poddanych, korzystać lubią nietylko żydzi sami, ale także i niektórzy gojowie... Dość, że Cipa, wyręczywszy się parę razy przez męża w sklepikowych czynnościach, wyręczać się nim nadal poprzestała. Ręką swą zgrubiałą i ciemną powiodła z wolna po czarnych jego włosach, popatrzała mu chwilę w twarz, uśmiechając się z nieśmiałą czułością, i powiedziała:
— Nu! idź ty do swojéj roboty! ja już sama wszystkiemu dam radę.., niech twoja głowa będzie o wszystko spokojną.
Szymszel poszedł do swojéj roboty, czyli do swoich uczonych ksiąg i dumań. Głowa jego była spokojną, a serce opływało w słodycze różnego rodzaju. Szczęśliwym był on w sposób wieloraki. Duma wielka i doskonałe zadowolenie z siebie napełniały pierś jego wtedy, gdy do ciasnéj i brudnéj jego izdebki wchodzili ludzie różni, mężowie nieraz poważni bardzo bogacze, ba! nawet uczeni, i zapytywali go o znaczenie różnych ciemnych miejsc w świętéj nauce, prosili o rady w różnych drobniutkich punktach religijnéj kazuistyki, albo po prostu o opowiedzenie im téj lub owéj historyi, poczerpniętéj z Hagady, téj lub owéj legendy, przypowieści i t. d. Szymszel tłómaczył, wyjaśniał, radził, opowiadał, wpadał sam w zapał, graniczący z extazą, i zachwyceniem napełniał serca słuchaczy swych, którzy odchodzili z głę-