Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 520.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Klemens, jednym haustem wychylając do dna spory kieliszek.
— Wiwat! wiwat! — klaskając w dłonie, zaczęły krzyczéć kobiety, i wśród ich głosów najdonośniéj i najsrebrzyściéj wzbijał się głosik Helki, która téż, jakby na zakończenie owacyi, wyjęła z włosów przywiędłe jaśminy i sypnęła niemi przez stół na gościa. Tyrkiewicz ciężko nieco, lecz szybko, obiegł dokoła stół, i obie ręce dziewczyny pochwyciwszy, ogniście je wycałował. Pan Klemens zaś wcisnął mu w dłonie drugi kieliszek, mówiąc:
— Do pary, braciszku! do pary!
A gdy ten drugi wypitym został za zdrowie panny Heleny, nalał trzeci wołając: Bóg trójcę lubi!
Z trzecim kieliszkiem Tyrkiewicz, stając już na środku pokoju, w bohaterskiéj pozie i z uroczystością wygłosił:
— Zdrowie gospodarstwa! Szanownych i drogich przyjaciół moich!
Nowe dziękczynienia i nowy chóralny okrzyk: — wiwat! — Pan Klemens ściskał gościa w obu ramionach, a Helka skakała dokoła dwóch mężczyzn, klaszcząc w dłonie i krzycząc:
— Nie uduście się tylko panowie! nie uduście się!
Przez całą tę scenę, chuda, blada kobiecina, śmiała się aż do łez i wśród śmiechu wciąż powtarzała: