Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 189.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pedantycznie niemal, czysto i porządnie. Tu także znajdował się komin, do gotowania przeznaczony, ale czysto wymiecione wnętrze jego nie potrzebowało osłony żadnéj. U okien firanek nie było, przy jedném z nich zieleniło się świeżo kilka wazonowych roślin, a szyby drugiego znikały prawie pod rozwieszonemi na nich różnobarwnemi wyrobami rąk kobiecych. Były to wyroby małéj, szczupłéj osóbki, która, siedząc na nizkim stołeczku pod oknem, pilnie zajętą była wykończaniem malutkiego dziecinnego bucika z włóczki. Wełniana suknia, gładka, tabaczkowego koloru, i gładko téż uczesane, w mały warkoczyk z tyłu głowy zwinięte, włosy, świadczyły o niewytworności jéj gustu, zarówno jak okrągła, rumiana twarz, i czarne, małe oczki zdradzały wyrazem swym wielką żywość i wesołość temperamentu. Pomimo jednak rumieńców i wesołości, osóbka ta wyglądała na lat przeszło czterdzieści. Głośnym okrzykiem powitała wchodzącą i, zrywając się ze stołeczka swego, zawołała:
— Mamo, mamciu! pani radczyni...
Wołanie to przerwało drzemkę drugiéj, znajdującéj się w pokoju tym, kobiety. Była to postać dość osobliwa: wysoka, sucha, z ostremi rysami, obleczonemi skórą delikatną i żółtawą, włosy miała siwe jak srebro, przykryte śnieżnie białym i strojnie wygarnirowanym czepeczkiem, na długim, cienkim, nosie okulary w złotéj oprawie, a na kolanach wielką, podartą, rozwartą książkę do nabożeństwa. We francuzki