Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 176.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szém pokrewieństwem jest braterstwo dusz. O, ja pamiętam!
Podnosząc do oczu robótkę, od niechcenia niby odpowiedziała:
C’est vrai! szczęśliwi ci, którzy je w życiu znaleźli...
I ciszéj dodała:
— Życie mija... mija... mija...
— No, przecież nie minęło jeszcze! — perswadował Staś.
— O! — wymówiła, — słońce już zachodzi...
Chciała powiedzieć coś więcéj jeszcze, lecz nagle spojrzała w stronę komina i spostrzegła, że do osłaniania paszczy jego służąca firanka całkiem spuszczoną nie była. Nie była ona spuszczoną do tego stopnia, że z za niéj ukazywał się, jak na dłoni, gliniany, otłuszczony garnek, do połowy napełniony zastygłym, z obiadu na wieczerzę pozostawionym, rosołem. Skamieniała i wątek rozmowy utraciła. Ale Stanisław prowadził ją daléj w raz przyjętym tonie:
— Ale gdzież tam, — mówił, — jakie tam zachodzenie! Stryjeneczka Bóg wié co zawsze o saméj sobie wygaduje! Ileż naprzykład stryjenka lat miéć może?
Z prostotą odpowiedziała:
— Rachunek prosty. W szesnastym roku życia mego wyszłam za mąż, a Brynia, moje najstarsze dziecko, ma już dwadzieścia dwa lata!