Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 625.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zrozumiała mię trochę, ale całe rozumowanie moje rozbijało się, według jéj mniemania, o szkopuł nieprzezwyciężony.
— Alboż jestem bogatą? — rzekła — mam tyle zaledwie, ile mi na skromne wcale utrzymanie wystarczyć może.
— Przepraszam panią — przerwałem — nie znasz pani tylko istotnéj wartości pieniędzy i nie umiész z nich uczynić stosownego użytku. Jesteś pani bogatą, a mogła-byś być daleko bogatszą jeszcze...
— Jakim sposobem? — zagadnęła z żywością, która świadczyła, iż nie była-by wcale zmartwioną powiększeniem swéj fortuny.
Powiedziałem jéj, iż, zamiast przebywać bezczynnie w rozmaitych miastach Europy, powinna-by zamieszkać w dobrach swoich, wziąć sobie do pomocy kogoś umiejętnego i doświadczonego i nietylko część znacznych jeszcze dochodów swych, ale czas swój i pracę poświęcić na podniesienie z gruzów tego, co upadło, na wydobycie z ziemi tego, co zaniedbaném zostało. Przy staraniach takich, wytrwale prowadzonych, dobra jéj, według zdania ludzi kompetentnych, mogły-by za lat kilka przynosić bardzo poważną sumę trzydziestu tysięcy rubli, wtedy, gdy obecnie przynosiły zaledwie dziesięć.
Słuchała mię z dziwnym jakimś, na-pół smętnym, na-pół wzgardliwym uśmiechem na ustach.
— Trzydzieści tysięcy rocznego dochodu — od-