Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 568.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się do dzierżawcy Żmurowszczyzny, pana Łudzińskiego...
Uśmiech jéj i mowa były pełne roztargnienia. Widoczném było, że zaledwie dosłyszała pytanie moje i, że odpowiadając na nie, myślała zupełnie o czém inném. Ale wymówione przez panią Luizę nazwisko dzierżawcy uderzyło mię. Było mi ono dobrze znaném.
— Więc to pan Łudziński jest dzierżawcą głównego majątku pani? czy nie pan Władysław Łudziński? — zapytałem.
Oui... zdaje mi się, że mu na imię Władysław.
Władysław Łudziński był szkolnym kolegą moim. Z przyjemnością pomyślałem, że spotkam się znowu z przyjacielem pierwszéj młodości mojéj, dla którego zachowałem na zawsze przyjazne wspomnienie, i chciałem właśnie zapytać panią Luizę, na jakich warunkach dzierżawi on jéj dobra, gdy rozmowa nasza przerwaną została odzywającym się za plecami mymi stłumionym i niezmiernie uniżonym głosikiem kobiecym.
— Upadam do nóżek pani hrabiny!
Obejrzałem się i zobaczyłem wchodzącą do saloniku pannę Zuzannę Krzaczkowską, którą znało dobrze całe miasto, któréj zatém i ja nie znać nie mogłem. Była to kobiecina malutka i szczuplutka, z wiecznie, jak do pacierza, poniżéj piersi splecionemi rękoma i z nieznikającym ani na chwilę uniżonym