Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 425.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Co tego — powtórzył — to papa nie uczyni z pewnością! a gdyby nawet chciał uczynić, ja na to nigdy nie pozwolę.
— Dlaczego? — zapytałem krótko.
— Dlatego — zawołał — że kompromitowałoby to nas wszystkich i mnie mogło-by los popsuć! Musisz pan wiedziéć, bo wątpię, aby w N. nie wiedziano nic o tém, że parę tygodni temu oświadczyłem się pannie Wincencie Różyńskiéj i zostałem przyjęty. Żenię się więc z panną, dobrze wychowaną, posażną i z pięknéj familii, i nikt z pewnością zaprzeczyć nie może, że robię bardzo świetną partyą. Nie potrzebuję wcale, aby teraz właśnie sprawa Romana przypominała się i rozmazywała w świecie, przez wtrącanie się w nią mego ojca! Dosyć i tak, proszę pana, nałykałem się wstydu przez tego mego braciszka! Co-by powiedziała familia Różyńskich, gdyby teraz ojciec mój w jakikolwiek sposób wdał się w jego interes? mógł-bym dostać rekuzę i stracić tak świetną sposobność dobrego ożenienia się! Nie potrzebuję wcale cierpiéć za to, że komuś tam podobało się przez całe życie być łotrem, i nie na to prowadziłem się zawsze porządnie, aby mi czyjeś grzechy karyerę psuły! Dziwię się doprawdy, jak pan mogłeś przyjeżdżać z podobnemi projektami...
— Juleczku — ozwała się gospodyni domu — nie unoś się tak, moje dziecko! pamiętaj o tém, że pan obrońca jest naszym gościem.