Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 391.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się, wiedziałem już, co mam robić. Biéda była tylko z pieniędzmi; w bilard i w karty to wygrało się, to przegrało, ale w karty przegrywałem jakoś częściéj, bo grałem, nie myśląc, paliły mi się ręce i nie wiedziałem często sam, co robiłem i mówiłem. Sprzedałem raz zegarek, drugi raz frak...
— Miałeś więc już frak? — zapytałem.
Miał lat 16 i posiadał już dwa fraki, w których z bratem Julkiem ukazywał się czasem na wieczorach sąsiedzkich.
Sprzedał oba fraki i dwie eleganckie bonżurki, potém żył w miasteczku ze sprzedaży jakiegoś złotego pierścionka.
— Bielizny — rzekł, — miałem zawsze bardzo mało, więc jéj nie sprzedawałem; ale gdy nic już do sprzedania nie miałem, pożyczyłem u znajomych Michałka kilkadziesiąt rubli... Tak sobie zresztą jakoś dawałem rady, że trzy miesiące na rok mieszkałem w domu, a dziewięć w miasteczku. Nie było mi i tu bardzo dobrze; czasem taki jakiś żal mię ogarniał, że szedłem w pole, rzucałem się na ziemię i płakałem całemi godzinami.
— I cóżeś myślał wtedy, kiedy cię taki żal zdejmował?
— Sam nie wiem, panie. Zdawało mi się, że tam het precz daleko, za lasami i górami, jest jakiś świat szeroki, światły, piękny, którego nie znam, a na którym lepiéj być musi ludziom, niż mnie było w mia-