Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 298.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i wskazała książkę, którą trzymała na kolanach. Ujrzałem wtedy, iż było to dzieło, noszące tytuł: Księga duchów (le livre des esprits).
— Ludzkość cała powinna-by książkę tę umiéć na pamięć, — mówiła zwolna kobiéta, i zwracając na mnie wzrok dziwnie tym razem rozgrzany i wyrazisty, mówiła daléj:
— Wielka, wielka szkoda, że świat dzisiejszy, goniąc za materyalném użyciem i zyskiem, spuszcza z oczu te punkta wysokie i świetliste, z których płyną najwznioślejsze pociechy i nadzieje życia. Gdybyś pan był wtajemniczony w tę wielką naukę, (tu wskazała znowu księgę duchów), przyznał-byś pan niezawodnie, że ktokolwiek marzenia swe i nadzieje umieści tak wysoko, mało dbać musi o to, co go w téj ziemskiéj wędrówce spotkać może. Duchy... gwiazdy... podróż duchów po gwiazdach!... tak, podróż, bo, nie wiedząc o tém, przenosimy się wciąż z planety na planetę; tu tracąc doczesną swą formę, tam ją odzyskując... i tak... coraz wyżéj... coraz wyżéj...
Mówiąc to, podnosiła téż wzrok swój coraz wyżéj... coraz wyżéj... nie mogła przecież podnieść go zbyt wysoko, bo pomiędzy nim a niebieskiemi lazury rozpościerał się dach ganku, w ładne rzeźby ustrojony, ale brudny i mocno nadrujnowany. Spotkawszy się z tą prozaiczną i pyłem ziemskim aż nadto skalaną przeszkodą, majestatyczna a melancholijna niewiasta opuściła znowu spojrzenie swe na ten padół ziemski